
Lubię co roku odwiedzać Targi Wydawców Katolickich. To dobre miejsce dla zabieganych czytelników. Można znaleźć wartościowe książki, tj. takie, które podnoszą ducha ku Bogu, rozszerzają wiedzę o Kościele. Obserwuję, że wciąż pojawia się dużo ciekawych propozycji. Nie wszystkie są sensowe, niektóre są płytkie, inne wabią jedynie kolorem. Ale zawsze jest jakaś niespodzianka. W tym roku miłe zaskoczenie sprawił Państwowy Instytut Wydawniczy. Zatrzymały mnie przy tym stoisku zbiory wierszy zapomnianych poetów – Beaty Obertyńskiej, Jerzego Lieberta, Krystyny Krahelskiej, pamiętniki Kazimierza Wierzyńskiego. Ale największą niespodzianką jest wydanie w tej oficynie książki Rodneya Starka – amerykańskiego socjologa, luteranina, wykładowcy na baptystycznej uczelni Baylor University pt. Nie mów fałszywego świadectwa. Odkłamywanie wieków antykatolickiej narracji. Autor analizuje stereotypy na temat Kościoła katolickiego. Nie pisze swej pracy z tego względu, że zmienił wiarę, pisze po prostu dlatego, że chce znać prawdę. Wykorzystuje w swym dziele obficie prace innych autorów, także – jak on – niekatolików.
Dochodzi do zdumiewających wniosków. Pokazuje, że w zasadniczych dla historii procesach obiegowe opinie o roli Kościoła są fałszywe. Streszczenie przeprowadzonych dowodów nie jest możliwe w jednym felietonie. Zaznaczę więc tylko problemy jakie są w książce poruszane. Np. antysemityzm. Autor pokazuje, że Kościół uczestniczył w różnych działaniach antysemickich, ale przeciwstawia się twierdzeniu jakoby było to jego szczególną cechą. Z analizy autora wynika teza przeciwna: Kościół katolicki ma ciągłą tradycję sprzeciwu wobec prześladowań żydów. Najjaśniejszym przykładem tej postawy, jest papież Pius XII, który przyczynił się do uratowania co najmniej 700 000 żydów w czasie II wojny światowej. W perspektywie wykazanej przez autora deklaracja soborowa Nostra aetate nie jest czymś wyjątkowym, ale potwierdzeniem trwałej postawy chronienia żydów. Po przeczytaniu tego rozdziału nasuwa się pytanie – czy bez Kościoła katolickiego żydzi przetrwaliby?
Podobnie za pomocą faktów z najnowszych badań historycznych i socjologicznych rozprawia się z czarnymi legendami narosłymi wokół wiarygodności gnostyckich ewangelii, przemocy chrześcijan wobec pogan, pogardy wobec ciemnych wieków średniowiecza, pozornej wielkości renesansu i oświecenia, pychy krucjat, okrutnej inkwizycji, tłumienia nauki, akceptacji niewolnictwa, autorytaryzmu Kościoła, hamowania gospodarki.
Każdy z tych rozdziałów jest zaledwie naszkicowany i choć wszystkie ukazują, że w Kościele katolickim bywały złe działania, to nie stanowiły one jego istoty. Wręcz przeciwnie. Z kart tej książki przebija promień, który ukazuje Kościół jako źródło postępu moralnego, prawnego, intelektualnego i materialnego. Świadectwo wierności prawdzie złożone przez naukowca zdumiewa swą prostotą i blaskiem. A przecież w bibliotece macierzystej uczelni są zebrane chyba wszystkie książki świata, które deprecjonują Kościół katolicki. Jeżeli zatem autor był w stanie przekroczyć ten mur stereotypów, może to oznaczać, że ich ogień przygasł, a prawda wciąż ma wartość.